Nic ciekawego… vol. 2

7 09 2007

No więc nawiązują do kampani wrześniowej to dziś właściwie ją rozpocząłem. O 12.00 przed Aulą zebrała się ku mojemu zdziwieniu większość roku, widać nie tylko ja miałem problem z ogarnięciem materiału. Zadania nie były takie straszne, więc myślę że poszło mi dobrze. Dodatkowo wspierał mnie kolega który trzymał komórkę i wysyłał mi kolejne instrukcje maszyny RAM czy Turinga 🙂 Teori niestety nie udało się napisać, bo takich pytań się nawet nie spodziewałem i nawet moje ściągi w liczbie grubo przekraczającej liczbę kieszeni w mojej marynarce, nie ogarneły tych pytań. We wtorek jeszcze na dopytce się troche pościemnia i myślę że do przodu. Ale jeszcze czeka mnie bój z Panią T…

Wracając do poszukiwać pracy to pisałem o braku odzewu, a tu nagle dwa dni temu ok godziny 19.00 otrzymałem telefon w sprawie bliższego zapoznania się ofertą pracy. Oczywiście z dużym uśmiecham na twarzy umówiłem się po weekendzie i teraz w nerwach przygotowuje się psychicznie do tej rozmowy, bo jakby nie było pierwsza rozmowa kwalifikacyjna w życiu to duży stres 😉 Może Wy już to przechodziliście i możecie podzielić się doświadczeniami? Jestem otwarty na wszelkie porady i spostrzeżenia.